środa, 11 lipca 2012

Rozdział 17

Około godziny 19.00, dziewczyny wyruszyły w drogę na bal. Kayla jeszcze trochę ponarzekała, ale potem ucichła. Wyglądało na to, że miała tremę. Charlotta zauważyła to od razu.
- Wygladasz tak, że Tom padnie z wrażenia - powiedziała do przyjaciółki. Kay usmiechnęła się do niej trochę wymuszenie. Sophie skubała końcówkę balowej sukni. Też wyglądała na przejętą. Chyba tylko Lott zachowywała spokój. Owszem z początku była trochę przejęta, ale teraz już całkiem się uspokoiła. "To przecież tylko zwykły bal" myslała. Kiedy ich powóz dojechał do pałacu, Kayla znowu zaczęła lamentować.
- Matko, po co ja tu przyjechałam?!
- Uspokój się dziewczyno! - nie wytrzymała Sophie - Narzekasz tylko i narzekasz! - Kay posłała jej gniewne spojrzenie i już się więcej nie odzywała. Sophie przejęła jej rolę.
- Może jednak wrócimy do domu, co? - spytała nieśmiało.
- No co ty! Trzeba bylo się wczesniej zdecydować, a nie teraz przed samym pałacem dawać nogę! - Char przewróciła oczami. Zachowanie jej przyjaciółek było dzisiaj niezwykle irytujące. Soph ucichła. Zwykle tak spokojna Lott, była dzisiaj jakaś inna. Dziewczyna nie czekając na przyjaciółki, zaczęła wchodzić po schodach. Z wnętrza zamku dobiegały rozmowy gości i muzyka. Może właśnie dlatego, tak ją tam pociągnęło. Albo może był też inny powód. Mogł nim być ktoś, kto ma np piękny uśmiech. Albo piekne oczy. Albo może jedno i drugie. Soph i Kay wymieniły spojrzenia i ruszyły za Char. Za chwilę były już w sali balowej. Było tu tak pięknie! Olbrzymie świeczniki zawieszone w górze powodowały, że to miejsce wyglądało na baśniowe. Gdzieś z boku grała królewska orkiestra. Stoły stojące pod ścianami, po brzegi były zapełnione wytrawnymi potrawami i winem w srebrnych kielichach. Ich białe obrusy były ręcznie haftowane. Po kątach stali ludzie z róznych stron świata i rozmawiali.  Kobiety miały na glowach olbrzymie pióra wetkniete we wlosy, a mężczyźni wyglądali jak prawdziwi dżentelmeni. Po prawej stronie, na podeście, stały dwa trony - duży i jeden odrobinę mniejszy. Byly puste. Obok nich, już poza podestem, znajdowały się zdobione krzesła- dla gosci honorowych. Na jednym z nich siedzial Tom. Kay zaczęła się czerwienić i klnęła w duchu, że zawsze tak reaguje. Thomas jej nie widzial, bo był zajęty żywą dyskusją z jakimś męzczyzną, zajmującym miejsce obok niego.
- To on! - wyjąkała Sophie i schowała się za plecami Kayli.
- Kto? - spokojnie spytała Charlotta.
- NO on! Siva! - Lott przyjrzała mu się uważniej. Był wysoki i mial dosyć ciemną skórę. Jego czarne oczy były pełne zyczliwości.  Wyglądał na sympatycznego. Musiał być też kims ważnym, skoro zajmował miejsce w loży honorowej.
- Spokojnie. Przecież wiedziałyście, że tu będą. Zachowujcie się jak nigdy nic - ruszyła w kierunku wolnego stolika. Przyjaciółki podążyły za nią. Do stolików zaczeło się dosiadać coraz więcej ludzi. Miejsce obok Lott zostalo zajęte przez jakąś starszą damę, a miejsce obok Kay zostalo wolne. Wszedł król, a za nim szedł Nathan. Poddani zaczęli się kłaniać, ale ich władca dał sygnał ręką, żeby tego nie robili. Potem, syn i ojciec zajęli miejsca na tronach. Nie byli zbyt podobni. Widocznie książę odziedziczyl urodę po matce. Bylo jednak coś, co ich łączyło - oczy. Były niemal w identycznym kolorze. Krol wstał i wziął w dlon kielich z winem.
- Drodzy poddani! cieszę się, że jesteście tu z nami. Dzisiejszy bal, jest bardzo ważnym wydarzeniem, zarówno dla mnie, mego syna, jak i dla całego królestwa. Mam nadzieję, że już wkrotce poznam moją przyszłą synową, ktora niewątpliwie znajduje się wśród nas - po sali przeszedł szmer - Chcę, aby była ona dobra dla mego jedynego syna i wydala mu na świat potomka, przyszlego krola i wladcy całej Anglii! Zdrowie Williama! - podniósł kielich, a jego poddani poszli jego śladem. Lott zastanawiała się, dlaczego książę nie uzywa swojego pierwszego imienia, tylko każe do siebie mówić Nathan. Widocznie tylko jego ojciec zwracał się do niego William. Jej mysli przeszły zaraz na inny tor - a mianowicie o przyszlej księżniczce, żonie Nathana. Poczuła zazdrość, ale wiedziala, że musi się z tym pogodzić. Przecież żyła w calkiem innym świecie. Miała swoje życie. Jej przygoda z XV wiekiem miała się zakonczyć za ponad miesiąc. Nathan ma prawo do własnego życia, do zycia bez jej udziału. Mimo, że świetnie to wiedziała, bylo jej przykro. Będzie musiała o nim zapomnieć już wkrotce. Ale jak ma zapomnieć o jego kuszących pocałunkach? Jak ma zapomnieć o jego pieknych oczach i cudownym zapachu? Tego nie można zapomnieć. Rozstanie będzie bolało. Z początku dni bez niego, będą pust. Lott westchnęła cicho i starała się zachować spokój. Właśnie w tym samym czasie Tom spostrzegł Kaylę. O mało co nie krzyknął ze złości! Co ta dziewczyna tutaj robiła?! To nie jest miejsce dla takich jak ona! " Po prostu się do niej nie odezwę" pomyślał. " Nie zwrócę na nią najmniejszej uwagi!". To zadanie okazało się trudne. Nie potrafił spuścić z niej wzroku. Wyglądała inaczej - bardziej kobieco. Zachowywała się jak dama. Była delikatna i subtelna a nie stanowcza i twarda jak zawsze. To jeszcze bardziej rozzłościło Toma. " Jakim prawem ta piekielna dziewczyna jest inna niż zwykle?!" . Nie tylko on nie potrafił oderwać od niej wzroku. Jeden z młodych szlachciców, który siedzial po lewej stronie Toma, byl wyraźnie zauroczony dziewczyną.
- Thomasie - zawołał - Wiesz może kim jest ta nieziemsko piękna istota w ciemnozielonej sukni? - Tom spojrzał na niego z oburzeniem.
- To nikt ważny. Odpuść ją sobie Alstairze - poczuł, że musi się napić, więc sięgnął po kielich z winem.
- Nie mam zamiaru - Tom prawie się zachłysnął. Musi wybić ją Alstairowi z głowy - Jeszcze nie spotkałem piekniejszej dziewczyny - wstal i zajął miejsce obok Kayli. Tom uśmiechnął się do siebie szyderczo. Pozwoli działać Kayli. Wiedział, jak bardzo jest dla niej irytujące zachowanie prezentowane przez Alstaira. Już ona da mu popalić! Oparł się wygodniej i czekał. Jako że był człowiekiem pozbawionym cierpliwości, czas zacząl mu się dłużyć. Popatrzył na przyjaciela - Sivę. Był wyraźnie przygnębiony, więc Thomas zapytał go co się stało.
______________________________
Coś tam udało mi się wyskrobać :) Postaram się dodawać częściej, ale nie gwarantuję, że tak będzie. Najbliższy rozdział będzie prawdopodobnie w piatek :) Pozdrawiam .


2 komentarze:

  1. haha :D
    Od razu poprawił mi się humor :D
    Oj ten Thomas... :D <3
    Mam ogromną nadzieję, że tak jak napisałaś będziesz dodawała rozdziały częściej :)
    Rozdział bossssssssskiiiiiiiiiii <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe kogo Nathan za księżniczkę wybierze hmmmm
    pisz next
    rozdział cudny milordzino!!!

    OdpowiedzUsuń