sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 11

Charlottę kompletnie zamurowało to co zrobił Nathan. Nie spodziewała się tego po nim . Mimo wszystko pozwoliła mu się calować. Jego piękne usta już od ich pierwszego spodkania ją kusiły. Na początku , kiedy ich usta się spodkały , Char czuła coś w rodzaju motyli w brzuchu. Teraz chciała już tylko mieć go blisko siebie. Wydawało się , że on również tego pragnął . Jego pierwszy pocałunek był delikatny i niesmialy . Teraz całował ją z całą stanowczością. Objęła rękoma jego szyję i przyciągnęła go do siebie. Przystanął na to bez najmniejszego oporu . Przylgnęla do ściany budynku w którym mieszkała. Jego ciepłe dlonie błądzily po jej tali. Ona swoje palce wetknęła w jego włosy. Czuła się cudownie. Nathan całował zupełnie inaczej niż Dick. Był jakby bardziej czuly. Myśl o Dicku nieco wystraszyła Lott. Przecież ona go zdradza ! Chciała odsunąć się już od Nathana , ale nie mogła . Było jej tak dobrze ! On jednak zauważył , że  nieco się spięła. Spojrzał jej w oczy. Chcial ją puścić, ale nie pozwoliła mu. Nawet nie wiedziała czemu. Nigdy nie zdradzila Dick'a. Nigdy nawet nie pomyślała o innym mężczyźnie. Aż do dziś. Nathan byl naprawdę niesamowity. Był inny  niż cała reszta. Może własnie to ,tak bardzo ją pociągało. Przyciągnęla go do siebie . Calowała jego usta z wyraźną satysfakcją . Niesamowicie się jej podobało , choć przecież powinna czuć się winna. Nathan natomiast calkowicie stracil nad sobą panowanie. Zaczął napierać na nią coraz mocniej. Lott , przyciśnięta do zimnej , kamiennej ściany , nie mogła wręcz oddychać. Mimo to nie chciala przerwać. Książe zaczął całować jej szyję. Lott w tym czasie obejrzała się dookoła. Wydawało się , że nikt ich nie zauważył. To dobrze , pomyślała. Jeszcze tylko brakuje jej tu gapiów ! Nathan podniósl głowę i zajrzał jej głęboko w oczy. Zaczął się od niej odsuwać. Charlotta tym razem go puściła.
- Muszę iść - powiedzial cicho.
Skinęła głową. Nie ruszył się z miejsca. Wydawało się , że dopiero teraz dotarło do niego to , co zrobił. Do Charlotty tez. Zdradziła Dick'a do cholery ! Książe chcial ją jeszcze pocalować na pożegnanie ale ona odwróciła głowę. Uraziła go tym.
- Przepraszam Cię - powiedziała - Nie powinnam była ... cię calować.
Żaluje , pomyślał Nathan.
- To ja cię przepraszam - powiedział szorstko - nie wiem co się ze mną działo. Ja ... nie chciałem.
Skłamał . Pragnął tego. Od samego początku do końca. Pragnął jej ust. Pragnął jej całej. Ona najwyraźniej go nie chciała. Choć przez chwilę w jego głowie pojawiła się iskierka nadziei. Jednak się mylił. Lott spojrzała na niego ze współczuciem . Strasznie go to zirytowało. Mial ochotę jeszcze raz ją pocalowac. Ale wiedział , że nie może.
- Powinieneś już iść- odezwała się wreszcie. Nie chce mnie, pomyslał. Trudno. Jest wiele innych... Wiedzial , że sam siebie oszukuje. Ta dziewczyna działała na niego tak , jak żadna inna.
Charlotta tak naprawdę pragnęła znów poczyć smak jego cudownych ust. Ale wiedziała , że nie może sobie pozwolić na taką słabość. Czuła , że zaraz nie wytrzyma. Jego obecnośc dziwnie na nią działała. Lecz kiedy odszedł , poczuła nagłą tęsknotę. I żal . I smutek . I czula , że go zraniła. I strasznie siebie znienawidziła.

2 komentarze:

  1. Akcja się rozwija :D
    Jak wam się podoba rozdział ?
    Czekam na komentarze ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. daj następny rozdział bo nie wytrzymam! :D
    A i kiedy będzie coś o Thomasie?? :) Już tęsknie za jago docinkami :D

    OdpowiedzUsuń