Tego dnia Charlotta wróciła do domu wcześniej niż zwykle. Pan Brown zwolnił klasę IIb z dwóch ostatnich lekcji ( nad czym Charlotta długo ubolewała , ponieważ miała zamiar zgłosić się do odpowiedzi z jej ulubionego przedmiotu - historii ), bowim chciał , by jego podopieczni dobrze przygotowali się do 2- miesięcznego wyjazdu . Nie był to wyjazd byle jaki . Klasa II b dostąpiła zaszczytu podróży do przeszłości - najwiekszego wynalazku współczesnych naukowców.
Charlotta z początku bardzo cieszyła się na wyjazd. Lecz dzisiaj , kiedy weszła do domu poczuła , że narasta w niej smutek. Wiedziała , że będzie tęskniła. Jednakże w tym momencie tęsknota stała się czymś niemozliwym do opanowania. Nie wiedziała czy będzie odwzajemniona . Jej rodzice bardzo duzo czasu spędzali w pracy . Mama - jako lekarka , tata natomiast jako prawnik. Każdą wolną chwilę Charlotta spędzała z babcią , która to własnie rozbudziła w niej zamiłowanie do historii. Babcia będzie tęsknić . To dziewczyna wiedziała na pewno.
Spojżała na żółtą sukienkę , która od jutra miała stać się jej codziennym ubraniem i poczuła , że zaraz się rozpłacze. Postanowiła , że zadzwoni do jednej z przyjaciółek. Po dłuższym namyśle wybrała Kaylę. Ona właśnie po dotychczasowym życiu pełnym szczęścia i radości , ostatniego czasu doznal;a smutku i rozczarowania , a wiązało sie to z jej chłopakiem Harrym z którym niedawno zerwała. To sprawiło , że jak nikt rozumiała ludzkie problemy.
Wykręciła numer.
- Halo ? - gdy Charlotta usłyszała głos Kayli w słuchawce telefonu mimo woli się usmiechneła . Ach że głos przyjaciółki może rozbudzic w człowieku taka radość !
* * *
- Halo? - odezwała się Kayla w słuchawce
- Hej Kay ! Tu Lott . Dzwonię , bo czuję się dziwnie samotna przed tym wyjazdem.
Kayla się zaśmiała.
- Nie ty jedna . Przed chwilą dzwoniła Sophie - znowu się zaśmiała.
Charlotta też. To niewiarygodne jak bardzo są do siebie podobne !
- Ałł !!! - krzyknął ktos w słuchawce - Kayla to boli !!
- Sorry naprawdę nie chciałam Maddy.
- Wszystko w porządku ?- upewniła się Charlotta
- Taa tylko moja kochana siostrzyczka trochę się wierci i nie moge jej dobrze wyczesać - odpowiedziała Kayla.
- Ty przynajmniej się nie nudzisz . A ja ? Nie mam pojęcia co będę robiła do wieczora - powiedziała Charlotta .
- Na pewno cos tam sobie znajdziesz - pocieszała ją przyjaciółka - Wierzę w Ciebie .
- Dzieki wielkie. Kurde muszę konczyć mam jakąś wiadomość...
- To pewnie Sophie - rzekła Kayla - Teraz Ciebie będzie męczyć - zasmiała się.
- Zobaczymy kto tu kogo pomęczy - odpowiedziala dziewczyna - Buziaki do jutra.
Rozłaczyła się .
Sprawdziła "Wiadomości przychodzące".
To nie była Sophie tylko Dick.
"Kocham Cię!!" i za chwile nastepna : " Nie mogę się doczekac jutra. Może spodkamy się za chwilę? :)"
Charlotta głosno się zaśmiała.
"Jasne. Przy dębie w parku ;]" odpisała.
"Ok. Teraz, zaraz...;)" odpowiedział jej.
Charlotta wlożyła tylko telefon do kieszeni i pognała schodami na dół.
- Babciu wychodzę! - krzyknęła
- Dobrze słońce. Pozdrów Dick'a ode mnie - puściła oko.
Ach ta babcia ! Znała ją jak nikt inny !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz